Zima to wyzwanie. Jak jeździć bezpiecznie?

Należy jeździć łagodnie i płynnie. W tym celu musimy planować, obserwować sytuację na drodze daleko przed nami i natychmiast na nią reagować. Wszystko po to, by móc z wyprzedzeniem przewidzieć kolejny manewr i rozpocząć go odpowiednio wcześniej.

Tego samego uczą instruktorzy bezpiecznej i wyczynowej jazdy: „Patrz daleko, aż po horyzont. Tam, dokąd chcesz jechać. Nie obserwuj wyłącznie tego, co dzieje się tuż przed maską - jeśli zobaczysz tam inny pojazd lub drzewo, na reakcję może już być za późno.”

Podczas przyspieszania na śliskiej, zwłaszcza oblodzonej nawierzchni, delikatny i płynny nacisk na gaz mogą nie wystarczyć. Zwłaszcza w samochodach, wyposażonych w automatyczną skrzynię.

Sposobem na to jest ograniczenie momentu obrotowego, poprzez wcześniejszą zmianę biegu na wyższy. W autach z automatem możemy ją wymusić, korzystając z trybu manualnego lub łopatek pod kierownicą. W samochodach ze skrzynią manualną włączamy wyższy bieg, a poślizg kół możemy ograniczyć nie tylko poprzez ujęcie gazu, lecz również rozłączając na chwilę sprzęgło. Manualna skrzynia umożliwia ponadto ruszanie z drugiego biegu, zapobiegające buksowaniu kół na bardzo śliskich nawierzchniach.

Aby skutecznie zatrzymać się autem z ABS, wystarczy z całej siły wcisnąć i trzymać hamulec. W najnowszych samochodach, również i w tym wspomaga nas komputer, który doprowadzi do końca rozpoczęte awaryjne hamowanie, nawet bez aktywnego udziału kierowcy.

Pomimo to, dochodzi czasami do kolizji. Przyczyną są nieprawidłowe odruchy kierowców. Uruchomiony system przeciwdziałający blokowaniu kół, daje pod nogą charakterystyczne uczucie pulsowania hamulca. Niektórzy kierowcy odruchowo cofają wówczas stopę lub zmniejszają nacisk na pedał, mocno ograniczając w ten sposób skuteczność hamowania. Pamiętajmy też, że podczas awaryjnego hamowania samochód z ABS zachowuje pełną sterowność. Oznacza to, że silnie – nawet awaryjnie hamując, możemy wciąż skręcać i omijać przeszkody.

Pamiętajmy, że nikt nie jest doskonały, a pokonane kilometry i doświadczenie nie uchronią nas od błędów. Niczego nie nauczymy się bez ćwiczeń, a każdy sam powinien zadbać o swoje bezpieczeństwo. Lepiej, by pierwszy mocny poślizg nie zdarzył nam się na środku ruchliwej drogi.

Dlatego, przynajmniej raz do roku – a zwłaszcza podczas takiej, jak tegoroczna, zimy – warto pojawić się na lokalnym autodromie lub torze i sprawdzić jak samochód zachowuje się przy różnych prędkościach na śliskiej nawierzchni. Korzystajmy z usług szkół bezpieczniej jazdy, aby przypomnieć sobie – albo nauczyć się tego – co robić, gdy auto wpadnie w poślizg.

Odległość od poprzedzających nasz pojazdów powinna być większa, niż jesienią. Im trudniejsze warunki, tym dystans powinien być większy, abyśmy mieli więcej czasu na właściwą rekcję - także w mieście. Wiele współczesnych samochodów ma systemy utrzymujące odpowiednie odległości od aut przed nami.

Jeżeli jednak kamera lub radar zostaną silnie zbrudzone, przestają działać poprawnie. Dlatego regularnie dbajmy o czystość wszystkich czujników i kamer. Sami zawczasu włączajmy światła - a kiedy trzeba, również wycieraczki.

Musimy zmienić styl i tempo naszej jazdy. Nie chodzi jednak o to by jeździć tak wolno, że zablokujemy ruch – lecz o to, by prowadzić z wyczuciem, kontrolując przez cały czas przyczepność opon. Oznacza to konieczność unikania gwałtownego hamowania i przyspieszania, zwiększenie odstępu od poprzedzających pojazdów, a także łagodniejsze wykonywanie manewrów zmiany pasa lub skrętu.

Z niewielkim poślizgiem w pełni sobie poradzi system ESP. Jeżeli prędkość auta lub warunki na drodze sprawią, że jego działanie nie będzie wystarczające - prawidłowa technika będzie uzależniona od rodzaju napędu w naszym samochodzie: na przednią, tylną lub obie osie.

Jeśli zawczasu nie dostosowaliśmy prędkości, by poślizgu uniknąć - zależnie od rodzaju napędu, auto stanie się nad- lub podsterowne. Lekarstwem na podsterowność może być lekkie lub mocniejsze ujęcie gazu. Z nadsterownością musimy walczyć, wykonując odpowiedniej głębokości kontry, czyli „przeciwskręty” kierownicą.