Bez polskiego prawa jazdy nie można już wozić pasażerów

2 min do czytaniaPrawo
W najbliższych miesiącach przekonamy się jak wprowadzona 17 czerwca 2024 roku zmiana przepisów, dotyczących uprawnień kierowców świadczących usługi przewozu osób, wpłynie na rynek oraz ceny. Na razie widoczny był znacznie wydłużony czas oczekiwania na wydanie nowego prawa jazdy, wynikający z konieczności uzyskania potwierdzenia autentyczności dokumentu. Zgodnie z nowelizacją - dysponując zagranicznym prawem jazdy, nie można już zarobkowo wozić pasażerów.
Udostępnij to

Wydane w Polsce prawo jazdy jest teraz niezbędne do legalnego świadczenia usługi przewozu osób. Nowy przepis uderzył w niezwykle liczną grupę zagranicznych kierowców, wożących pasażerów, którzy korzystają z popularnych aplikacji. Co istotne, o uzyskanie polskiego prawa jazdy można się teraz ubiegać dopiero po upływie 185 dni pobytu w Polsce, a zagraniczne dokumenty nie są już honorowane – i tym samym, nie pozwalają na uzyskanie niezbędnej licencji.

Największą grupę kierowców, świadczących takie usługi przewozowe stanowią obecnie obywatele Ukrainy. W miesiącach poprzedzających nowelizację przepisów, liczba wniosków o wymianę praw jazdy wydanych w tym kraju wzrosła o ponad połowę. Warunkiem wymiany zagranicznych praw jazdy na polskie jest uzyskanie potwierdzenia zawartych w nich danych za granicą. Ponieważ nie wszyscy zdążyli z wymianą dokumentów, firmy świadczące usługi przewozu osób zapowiadają, że z powodu braku kierowców może dojść do podwyżki cen tych usług.

Co to oznacza dla rynku?

Wielu kierowców straci teraz pracę, ponieważ nie będą w stanie spełnić nowych wymagań. Wśród nich, wielu imigrantów – m.in. tych, którzy uciekli przed wojną i po osiedleniu się w Polsce podjęli pracę na rynku usług przewozu osób.

Zagraniczni kierowcy stanowią ok. 30 proc. wykonujących ten zawód, ale obsługują aż 50 proc. wszystkich przejazdów. To z kolei może przełożyć się bezpośrednio na ceny przejazdów. Aplikacje działają według algorytmu, podwyższającego cenę za kurs, wraz ze wzrostem zapotrzebowania. Ponieważ kierowców będzie mniej, zapotrzebowanie wzrośnie również poza godzinami szczytu. W efekcie, będziemy płacić więcej za wszystkie przejazdy.

Celem zmian jest bezpieczeństwo

Ministerstwo infrastruktury tłumaczy zaostrzenie przepisów względami bezpieczeństwa pasażerów. Narzucenie obowiązku posiadania polskiego prawa jazdy ułatwi weryfikację uprawnień i tożsamości kierowców. Zdarzało się bowiem, że niektórzy nie posiadali legalnie zdobytych uprawnień – i tym samym odpowiednich umiejętności, ale ich weryfikacja w tym zakresie po prostu nie była możliwa. W przypadku wydanych w Polsce dokumentów, policja ma pełen wgląd w ich status.

Zaostrzenie przepisów dla kierowców, świadczących usługi taksówkowe za pośrednictwem aplikacji, jest podyktowane ochroną przewożonych osób, ale także zwiększeniem bezpieczeństwa jazdy na naszych drogach. Z drugiej strony, zablokuje dostęp do zawodu wielu obcokrajowcom.

Lex Uber bis

To już druga taka, kluczowa zmiana w przepisach, dotyczących przewozu osób. Przypomnijmy, że pierwszą – znaną jako „Lex Uber”, wprowadzono w październiku 2020 roku. Na jej podstawie pasażerów mogą wozić wyłącznie licencjonowani kierowcy – tak samo, jak w przypadku „klasycznych” taksówek. Chodziło wówczas o eliminację z rynku osób nie spełniających wymagań do świadczenia zarobkowych przewozów. Tłem do wprowadzenia tamtych przepisów były przypadki działań o charakterze przestępczym, m. in. incydenty napastowania pasażerek.

Po czerwcowej nowelizacji, polska policja zyska przejrzystą kontrolę nad kierowcami. Weryfikacja legalności uprawnień osoby świadczącej usługę przewozu osób, będzie natychmiastowa - dzięki dostępności elektronicznego systemu, zawierającego komplet danych. W przypadku zagranicznych praw jazdy nie było to możliwe.

Na tym nie koniec zmian. Do 1 mln zł zaostrzono kary za naruszenie przepisów dla firm, organizujących przewozy za pośrednictwem aplikacji. Za prowadzenie pośrednictwa w świadczeniu przewozów bez wymaganej licencji przewidziano 500 000 zł. Natomiast sama tylko odmowa udostępnienia kontrolującym kierowcę organom urządzenia z zainstalowaną aplikacją jest zagrożona karą w wysokości 12 000 zł.

Opublikowane dnia data
21 czerwca 2024
Udostępnij to

Powiązane artykuły

Auta
Ramses, czyli Audi znad Nilu06 lutego - 3 min do czytania
Auta
Jak sprawdzić po której stronie jest wlew paliwa, nie wysiadając z auta?11 stycznia 2021 - 2 min do czytania
Auta
Porównanie Volvo XC60 i Audi Q5 – kto będzie zwycięzcą?16 marca 2020 - 2 min do czytania